- Już myślałem, że gdzieś zwiałaś. - uśmiechnąłem się i pogłaskałem ją po szyi.
Poszedłem z powrotem do stajni, żeby ją przygotować do jazdy. Wstawiłem Venus na chwilkę do boksu, po czym pobiegłem do siodlarni po potrzebne rzeczy. Kiedy wracałem, wpadłem przez przypadek na jakąś dziewczynę.
- Hej... - Mruknęła cicho. - Uważaj trochę.
- Hej... Tak, przepraszam... - odparłem. - ''Przecież to nie tylko moja wina, gdyby sama uważała też nie byłoby takiej sytuacji'' - dodałem sobie w myśli.
Dziewczyna miała już iść dalej, jednak zatrzymałem ją słowami:
- Poczekaj. Jestem David, a Ty? - podałem rękę.
- Narcise. - odwzajemniła uścisk.
- Nie wiesz może, czy przyjechał ktoś jeszcze? Niedawno przyjechałem z siostrą, Sorayą, wtedy nie było jeszcze nikogo...
- Nie wiem, ale ja jestem tu z siostrą.
- To i tak fajnie, że jest nas czworo. - uśmiechnąłem się. - No nic, muszę już lecieć do klaczy. - Pokazałem na boks Venus.
~~~~~~~~~~
<Kathrine? I tak oto skończyłem naszą przygodę. xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz