Zajmowała się nim bardzo dokładnie i z olbrzymim uczuciem. To był ładny widok, ponieważ nie każdy koń pasuje do swojego jeźdźca, ale akurat w tym momencie nie miałem żadnych watpliwości.
Zająłem się moją klaczą, a gdy skończyłem wstałem i rozejrzałem się za moją sunią. Zdałem sobie sprawę, że skutecznie odwraca ona uwagę dziewczyny.
- Costa... - westchnąłem i podszedłem bliżej. - Eh.... Mam nadzieję, że nie jest zbyt natrętna.
Przewróciłem oczami i lekko się uśmiechnąłem.
~~~~~~~~~~
< Któraś z wisienek? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz