- Masz może ochotę na małą przejażdżkę? - spytałam, uśmiechając się do nowej znajomej, a może nawet przyszłej przyjaciółki.
Kiedy Narcise przytaknęła pobiegłam szybko po Parkieta i wróciłam do niej.
- Muszę go jeszcze wyszczotkować...
- Mogę pomóc? - spytała.
- Oczywiście, jeśli chcesz.
Poszłyśmy razem do boksu luzytana. Trzymałam tam jego własne szczotki, różne, do sierści, do grzywy... Rina wzięła jedną, a ja drugą i zajęłyśmy się ogierem. Poszło nam dosyć szybko, a kiedy miałyśmy już wyruszać usłyszałam szczekanie Otello.
- To mój pies. - wskazałam na charta i pogłaskałam go.
- Fajny. - też przykucnęła obok.
- Cześć dziewczyny. - właśnie wjechał do stajni mój brat.
- Hej Kajtek. - wiedziałam, że nie lubi tego przezwiska, ale to tak do niego pasuje...
~~~~~~~~~~
< Katherine? Kajtusiu? Kto chce? xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz